- 13 stycznia, Poznań – Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej
- 28 lutego – 2 marca, Golub-Dobrzyń – Wielki Karnawał Rycerski
- 2-4 maja, Turek – Festyn
- 10-11 maja, Gniezno – II Festiwal Historyczny
- 11 maja, Inowrocław – Festyn
- 30 maja – 1 czerwca, Suwałki – Festyn Archeologiczny
- 31 maja, Pakość – Festyn
- 6-8 czerwca, Płock – Dni Płocka
- 13-15 czerwca, Rynia – II Festiwal Wikingowie i Wenedzi
- 22 czerwca, Aleksandrów Kujawski – Pokaz
- 1-6 lipca, Odense, Dania Międzynarodowy Festiwal Średniowieczny
- 19-20 lipca, Sławno – Festyn Archeologiczny
- 26-27 lipca, Ogrodzieniec – Turniej Rycerski
- 1-3 sierpnia, Wolin – IX Festiwal Wikiński Wolin-Jomsborg
- 10 sierpnia, Kruszwica – Pokaz
- 22-24 sierpnia, Kalisz – IV Biesiada Piastowska
- 17 września, Poznań – Premiera filmu „Stara Baśń”
- 19 września, Łódź – Premiera filmu „Stara Baśń”
- 21-28 września, Biskupin – Festyn Archeologiczny
- 1 października, Kraków – Nagranie programu dla TVN „Rozmowy w toku”
- 2 października, Romanów – impreza związana ze „Starą Baśnią” w Muzeum Ignacego Kraszewskiego
- 17 października, Poznań – Pokaz
- 11 listopada, Jarocin – Pokaz
13 stycznia, Poznań – Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Rok rozpoczęliśmy pokazem w Poznaniu, na którym postanowiliśmy sprawdzić, czy nasze najmłodsze nabytki radzą sobie w potyczkach i na pokazach. W roli beta-testerów wystąpili Orm i Paszko oraz, oczywiście, Wataha. Borg, Ottar i Nergal nie oszczędzali ani siebie, ani nikogo wokół. W ramach koncepcji 100% realizmu podrzynali sobie gardła tak radykalnie, że starzy frontowcy zastanawiali się, czy nie będzie to aby ich ostatni pokaz w życiu.
P.S.
Mimo, że sporo uczestników spragnionych odmiany postanowiło tym razem kaleczyć twarze przeciwników nożami, liczba oczu po zakończeniu występu odpowiadała ich liczbie początkowej. Jest to znaczący sukces.
Powrót do góry
28 lutego – 2 marca, Golub-Dobrzyń – Wielki Karnawał Rycerski
Impreza, o której długo by opowiadać. Doszliśmy do wniosku, że skoro nasze działania z ubiegłego roku podobały się na tyle, że znów nas zaproszono, to tym razem damy z siebie wszystko i zmaksymalizujemy doznania okolicznej ludności i zgromadzonych gości. Nikt się nie oszczędzał. Ragnar tyle razy prowadził rannych do szpitala, że był bliski otrzymania karty stałego klienta. Powalczyliśmy ostro, poćwiczyliśmy szyki i kręgi walki. A potem zaczął się bal. Tradycyjnie już wyjąca horda rzuciła się do poloneza, a że dziewcząt było mało, to tańczyliśmy jak i z kim popadło. Dalej nasze żarty „przybierały na sile i rozmachu”. Nie pisząc zbyt wiele warto wspomnieć, że zamek jednak przetrwał. Bawiliśmy się wyśmienicie, tym bardziej, że był to zapewne ostatni Wielki Bal Rycerski w naszym barbarzyńskim życiu.
Powrót do góry
2-4 maja, Turek – Festyn
Bardzo miła, kameralna impreza, w większości w gronie dobrych znajomych. Trochę padało, ale przestało wraz z początkiem bitek. W walce bardzo dobrze zaprezentował się Westar, który często był ostatnim mordowanym, albo po zwycięstwie krzyczał „Sława!”. Nagrodę w kręgu walki – miecz – wygrał Thorvald, w finale walcząc z Paszkiem.
P.S.
Za swą postawę wszystkie drużyny zostały obdarowane pamiątkowym dyplomem przez Komendanta Ochotniczego Hufca Pracy i jednocześnie Przewodniczącego Miejskiej Komisji Terapii Uzależnień Alkoholowych. Dyplom NIE ZOSTANIE zamieszczony na stronie.
10-11 maja, Gniezno – II Festiwal Historyczny
Impreza się rozrasta, co było widać po liczbie uczestników, namiotów i atrakcji. Walk było dużo i były brutalne, więc (prawie) wszystkim bardzo się podobały. W sobotnim kręgu walki znów było bardzo „kruczo”, bo w finałowej czwórce byli Paszko i Herger oraz Hakon. Zwycięzca – Paszko otrzymał gustowny polarek, nie do końca historyczny, ale ponoć ciepły. Potem nastąpił intensywny balet, a następnego dnia przed walkami, a zaraz po zawodach w jedzeniu pizzy na czas na scenie pląsały gromady małych dziewczynek, w większości w wieku przedpoborowym. Nie wiemy, czy zorganizował to Hilary, czy Piachu. Stare zbereźniki.
P.S.
Impreza nosiła nazwę „Na postrzyżynach Mieszka”. Mieszko był strzyżony około 30 sekund. Większość nawet tego nie zauważyła.
Powrót do góry
11 maja, Inowrocław – Festyn
Prosto z Gniezna część ekipy udała się na pokaz w ramach odwdzięczania się za darmową salę na treningi. Na miejscu czekał na nas Ivar, który był wprawdzie krótko po złamaniu ręki, ale duński topór potrafił dzierżyć w dłoniach.
30 maja – 1 czerwca, Suwałki – Festyn Archeologiczny
W tym roku jeno Orm, zwany Cherubinem reprezentował Kruki na kresach. Jak zwykle w towarzystwie Micy i Igły, a tym razem także Lecha z Watahy spędził kilka wesołych dni na pokazach i baletach. Pojawiło się nawet okoliczne rycerstwo, więc chłopaki uzupełnili menu o konserwy.
31 maja, Pakość – Festyn
Pokaz w upale, na rozgrzanym jak patelnia rynku, wykonany przez Ragnara, Hergera i kruczą młodzież. Nam się podobało, widzom podobno też, ilość obrażeń w normie.
Powrót do góry
6-8 czerwca, Płock – Dni Płocka
Impreza robiona przez Ludus Gladiatorius, a bliżej przez Wilczana i Lutoma, więc grzechem byłoby nie pojechać. Pojechaliśmy więc i bawiliśmy się znakomicie, zarówno w walce, jak i później. Pierwszego dnia nie poszło nam w kręgu walki, bo zajęliśmy tylko drugie, trzecie i czwarte miejsce, ale drugiego dnia sytuację unormował Nergal wygrywając ładną zapinkę. W licznych kręgach zdrady zwyciężały Kruki, Wataha, albo mieszanki Kruczo-Watahowe, więc wszystko pozostało w rodzinie. Był Jerzy Hoffman, gladiatorzy, dużo jedzenia i piwa, rejsy statkiem, tańce i turlanie z górki.
P.S.
Jeżeli nie widzieliście, jak podczas imprezy na wycieczkowym statku na Wiśle chłopaki z Bytowa, Igła i Hilary tańczą przy rurze, po czym wszyscy w tanecznym korowodzie schodzą pod pokład po kolejne darmowe piwo, to znaczy, że niczego nie widzieliście.
Powrót do góry
13-15 czerwca, Rynia – II Festiwal Wikingowie i Wenedzi
Już drugi raz gościliśmy na Ryni, znów w skromnym liczebnie składzie. Drużynę reprezentowali Ragnar i Ivar oraz Gudrun, jak zwykle w symbiozie z także skromnie przybyłą Watahą. Było uroczyste otwarcie grodu, ekipa ze Starej Baśni, spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi i trening z sojuszniczymi Jomsvikingami. W bitwie Ivar złamał być może nieco reguły gościnności mordując szefa gospodarzy. Ragnar tym razem nie dał rady odbić strzały wystrzelonej z bliska przez Świętego z Bytowa. Nie zawsze można być Wiedźminem.
22 czerwca, Aleksandrów Kujawski – Pokaz
Pokaz jakich wiele już zrobiliśmy, dla gawiedzi spragnionej chleba i igrzysk.
1-6 lipca, Odense, Dania Międzynarodowy Festiwal Średniowieczny
Zorganizowaliśmy autobus i zabierając wojowników ze wszystkich polskich Jomselagów udaliśmy się do Danii na dużą imprezę, gromadzącą grupy od czeskich Rzymian po późnego średniowiecza. Przez część czasu tyle padało, że zastanawialiśmy się, czy mieszkamy w obozowisku, czy płytkim jeziorze. Stosowaliśmy intensywnie wszelkie dostępne środki przeciwko przeziębieniu, łącznie z francuskim absyntem, którym obficie częstował nas mieszkający po sąsiedzku Thorsten z Ulfhaednar z Niemiec. Rewanżowaliśmy się, czym mogliśmy, a nawet wyszliśmy razem do pokazu. Thorsten trafił na Ragnara i mówił potem, że było miło, ale nie wiedział, że trafi pod kombajn.
Zdaniem organizatorów nasze Kruczo-Watahowe pokazy, ze wsparciem kilku osób, były najlepsze na całej imprezie.
W sobotę duży krąg walki z udziałem kilkudziesięciu osób wygrał Ragnar, który w kraju zazwyczaj pełni funkcję sędziego liniowego.
Powrót do góry
19-20 lipca, Sławno – Festyn Archeologiczny
Impreza jak co roku była sympatyczna i w zbliżonym składzie drużyn. Tym razem nie było walki na poduszki, ale było nie mniej uciechy. W kręgu walki połowę ludzi wymordował Ivar, drugą – Nergal. Spotkali się w finale. Wygrał ten pierwszy.
P.S.
Jedną z potyczek Słoniu z Gniezna zakończył w worku na zwłoki. Na szczęście był to tylko żart na użytek widowni.
Powrót do góry
26-27 lipca, Ogrodzieniec – Turniej Rycerski
Orpik i kilka osób z Watahy reprezentowało nasze interesy na południu kraju. Ponoć było miło, a że bitwa była w ścisku i z dużą ilością rycerstwa w dźwięcznych hełmach, to wszyscy się czuli jak wibrafoniści na Jazz Jamboree.
1-3 sierpnia, Wolin – IX Festiwal Wikiński Wolin-Jomsborg
To był bardzo Kruczy Wolin. Nie braliśmy udziału w grach plebejskich i w konkursie na najpiękniejszą brodę, ale dalej już było nieustające pasmo sukcesów. We wszyskich bitwach prawa flanka prowadzona przez Ragnara, składająca się z Kruków, Watahy i przyjaciół przebijała się przez przeciwników, bez względu na to, kto to był. W turnieju scenek fabularnych zajęliśmy pierwsze miejsce razem z naszą braterską drużyną. Turniej walki o tytuł Jarla Jomsborga zakończył się bardzo rodzinnie – finaliści przedstawili się: „Herger – Kruki!”, „Nergal – Kruki!”. Zwyciężył Herger. Na koniec, nieco już sfatygowani wzięliśmy udział w kręceniu teledysku kapeli Tyr.
P.S.
W jednych z regat w obsadzie „Weleta” wziął udział Lipa. Początkowo wiosłował w inną stronę niż wszyscy, potem w synkopie. Kiedy poprosili, by przestał, powiedział, że ma dłonie i serce artysty.
Powrót do góry
10 sierpnia, Kruszwica – Pokaz
22-24 sierpnia, Kalisz – IV Biesiada Piastowska
Powrót do góry
17 września, Poznań – Premiera filmu „Stara Baśń”
19 września, Łódź – Premiera filmu „Stara Baśń”
21-28 września, Biskupin – Festyn Archeologiczny
Powrót do góry